Centralna Rada Żydów krytykuje słownik. Za dopisek do słowa "Żyd"

Dodano:
Zdjęcie ilustracyjne Źródło: Flickr / Dcaseyphoto / CC BY 2.0
Niemiecki słownik Duden został skrytykowany przez Centralną Radę Żydów za dopisek do słowa "Żyd".

Duden, który jest postrzegany jako najważniejszy i najpopularniejszy słownik w Niemczech, w swoim wpisie zaleca, aby zamiast Żyd mówić raczej "żydowski współobywatel".

"Niekiedy określenie Żyd jest postrzegane jako dyskryminujące ze względu na pamięć o narodowosocjalistycznym użyciu języka. W takich przypadkach zazwyczaj wybiera się sformułowania takie jak naród żydowski, żydowscy współobywatele czy ludzie wyznania żydowskiego" – możemy przeczytać w dopisku, który został umieszczony w słowniku.

"Dla mnie słowo Żyd nie jest ani obelgą"

Komentarz jednego z internautów, który ujawnił zaistniałą sytuację, wywołał burzę na Twitterze i w mediach oraz wywołał krytykę ze strony Centralnej Rady Żydów. – Dla mnie słowo Żyd nie jest ani obelgą, ani dyskryminacją – powiedział "Der Spiegel" przewodniczący organizacji Josef Schuster i zaznaczył, że jego stowarzyszenie nazywa się Centralną Radą Żydów, a nie "żydowskich współobywateli".

Podkreślił, że jest to równie wartościowe określenie jak "katolik", czy "protestant". – To jest lepsze niż formułki z rzekomo wielkodusznej tolerancji wobec ludzi, od których ostatecznie chce się zdystansować – stwierdził Schuster.

Dodał równocześnie, że "nawet jeśli słowo Żyd jest używane w sposób pejoratywny na szkolnych podwórkach lub jest używane przez niektórych z wahaniem, a redaktorzy Dudena z pewnością mają dobre intencje, wskazując na ten kontekst, należy unikać wszystkiego, co utrwala to określenie jako dyskryminujące".

Redakcja zapowiada reakcję

Problem został zauważony przez redakcję Dudena, a redaktor naczelna Kathrin Kunkel-Razum przekazała, że dopisek do słowa zostanie ponownie przeanalizowany.

Równocześnie podkreśliła, że owa "szczególna informacja" istnieje w słowniku od 2007 roku i wcześniej nie zwróciła niczyjej uwagi.

Zaznaczyła, że jej autorzy nie mieli intencji, aby kogokolwiek dyskryminować i zauważyła, że podobne wzmianki zostały umieszczone również w stosunku do innych pojęć.

Źródło: "Der Spiegel"
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...